Tanie rowery

Vrene Vino czyli Słowacja

Vrene Vino czyli Słowacja

Po pierwsze, spóźnione gratulacje dla piłkarzy ręcznych – well done boys! Niestety, finał nie wyszedł, ale i tak byliście wielcy.

Po drugie dzisiaj mecz ze Słowacją. Moim zdaniem dziennikarze zbyt wcześnie uznali, że wygraliśmy to spotkanie, bo Słowacja to niezła drużyna. Co prawda nie mieli nic do gadania, podczas barażowych meczy z Hiszpania o Mundial, ale kto w takim ważnym dwumeczu mógłby nawiązać walkę z Hiszpanami? Kilka drużyn na świecie.

Ze Słowacją kojarzą mi się jeszcze dwa spotkania z dawnych lat. Jedno zakończone naszym zwycięstwem 5-0, a drugie chyba porażka 1-4, kiedy z kadrą pożegnał się Kosecki a wyleciał z niej chyba na dłużej Świerczewski. Pamiętam jeszcze jeden mecz wygrany przez nas na wyjeździe, parę lat temu i pamiętam, że pokonaliśmy ich wtedy 3-1, a to była któraś (może 10?) rocznica powstania słowackiej federacji.

No a najbardziej ze Słowacją kojarzą mi się niezliczone wyjazdy z przyjaciółmi na sylwestra i na narty jakie odbywałem za młodszych lat… eeeech działo się, śnieg, deski (lub deska), koledzy, dziewczyny…a przede wszystkim vrene vino! W ogóle Słowacy, to fajni ludzie i bardzo lubię ten kraj. A jeszcze za moich studenckich i licealnych lat było tam dużo taniej niż u nas.

Zrobiło się sentymentalnie, ale mam nadzieję, że nasi nie będą mieli sentymentów. Jak już pisałem kadra zawsze musi grać o zwycięstwo, choć dzisiaj będzie dużo trudniej niż ostatnio z Estonią.

Previous article
Zwycięstwo rezerw nad Estonią
Next article
Dziwne 2-2 ze Słowakami
About the author